wtorek, 22 marca 2011

z cyklu " taki se film wczoraj widziałem...MOTÓR


Rok 1983. Małe miasteczko. Grupa chłopaków tworzy "sektę-wygłup" czczącą motocykle WSK, nazywane przez nich motórami. Jedynie Bazyl, młodzieniec religijny, nie od razu daje się wciągnąć w kult "motóra". Ale i on po wielu przeżyciach zostaje wyznawcą WSK. Lata 90. Bazyl jest nadal gorliwym "motórzystą". W czasie podróży do Warszawy postanawia dla żartu zabrać do samochodu znalezionego w rowie miejscowego alkoholika, Gawluka. W Warszawie pozostawia go na poboczu drogi. Obudzony przez przejeżdżające samochody Gawluk jest wstrząśnięty. Przekonany, że zdarzył się cud, postanawia przestać pić.-źródło FILMWEB