czwartek, 10 lutego 2011

Rocznica rewolucji październikowej. Stirlitz wkłada
czerwonoarmijską czapkę,
chwyta czerwony sztandar i maszeruje korytarzem
Urzędu Bezpieczeństwa
Rzeszy, śpiewając Międzynarodówkę. Nagle przystaje,
twarz mu tenżeje. - O
mały włos nie zostałem zdekonspirowany - mówi,
schroniwszy się w swoim
gabinecie.

*********

Stirlitz wchodzi do gabinetu Müllera: - Nie chciałby
pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Niezłe płaca.
Zszokowany Müller patrzy
podejrzliwie. Stirlitz zmieszany kieruje się w
kierunku drzwi. Przystaje: -
Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, ze
ludzie zapamiętują tylko
koniec rozmowy.

*********

Stirlitz wypoczywa w swoim tajnym mieszkaniu. Nagle
wazon z kwiatami spada z
parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To tajny
sygnał - znak, ze jego żona
właśnie powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera
ojcowskie łzy. Tęskni. Od
siedmiu lat nie był w domu.