wtorek, 20 kwietnia 2010

Aktóweczka...czyli jawne, nie jawne..

Potężny wytwór disajnu prl-owskiego,torba,zwana też dziadówą lub sumką ,brązowa derma imitująca skórę,służyła do przenoszenia 2 śniadania,klucza francuskiego,''Trybuny Ludu" i mieściła oczywiście gorzałę,lub "rozweselacz" w postaci piwa..Pasek jest istotną sprawą ,gdyż wiązał w całość wynoszone z zakładu pracy dobra..Cała ta historia z teczkami dotyczy tego,iż w niej można trafić było na wszystko..Panowie na pamiętnej rozmowie/wywiadzie ,trzymają właśnie podobną "aktóweczkę"..