środa, 3 marca 2010

na radziecką nutę...

Stirlitz szarpnął za klamkę u drzwi. Zamknięte.
Uderzył lewą ręką. 
Zamknięte.
Kopnął prawą nogą, mocno. 
Zamknięte.
Wziął rozbieg i walnął barkiem. 
Zamknięte.
"No tak... Wartburg" - domyślił się Stirlitz.

* * * * *

Porucznik Rżewski wchodzi smutny do oficerskiej kantyny:
- Panowie! Co to się dzieje na moskiewskich ulicach ?
Dokąd zmierza nasza Matjuszka Rosija? 
Dopiero co podeszła do mnie na ulicy młodziutka dziewczyna i powiedziała
"Panie, daj mi choć rubla na chleb, a ja zrobię co chcesz "
- Panowie! - Rżewski wyraźnie wzruszony -
Ja płakałem! Jebałem i płakałem!

* * * * *

W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w intymnym miejscu. 
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?