Stirlitz szarpnął za klamkę u drzwi. Zamknięte.
Uderzył lewą ręką.
Uderzył lewą ręką.
Zamknięte.
Kopnął prawą nogą, mocno.
Kopnął prawą nogą, mocno.
Zamknięte.
Wziął rozbieg i walnął barkiem.
Wziął rozbieg i walnął barkiem.
Zamknięte.
"No tak... Wartburg" - domyślił się Stirlitz.
"No tak... Wartburg" - domyślił się Stirlitz.
* * * * *
Porucznik Rżewski wchodzi smutny do oficerskiej kantyny:
- Panowie! Co to się dzieje na moskiewskich ulicach ?
Dokąd zmierza nasza Matjuszka Rosija?
Dopiero co podeszła do mnie na ulicy młodziutka dziewczyna i powiedziała
"Panie, daj mi choć rubla na chleb, a ja zrobię co chcesz "
- Panowie! - Rżewski wyraźnie wzruszony -
"Panie, daj mi choć rubla na chleb, a ja zrobię co chcesz "
- Panowie! - Rżewski wyraźnie wzruszony -
Ja płakałem! Jebałem i płakałem!
* * * * *
W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w intymnym miejscu.
* * * * *
W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w intymnym miejscu.
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?
- Głęboko on?