czwartek, 25 lutego 2010

kawałek kawałów.

Dwóch milicjantów wchodzi do księgarni. - Czy jest "Pan Tadeusz"? - Panie Tadziu, przyszli po pana - woła ekspedientka.

Jako pierwsza agencja na świecie informację o śmierci Breżniewa podała PAP w... prognozie pogody:
- W Moskwie minus jeden.

Małżonka przywódcy postanowiła uszyć sobie futro. Wybrała się do kuśnierza i
ustalają fason. Były wtedy modne okrycia o długości tzw. 7/8. Pani mówi więc
"takie za d..ę". Na co kuśnierz - niestety, szyjemy tylko za gotówkę.

ZSRR, czasy Breżniewa. Zima, ogromna kolejka pod sklepem mięsnym. Ludzie stoją
już dość długo, przytupują, wychodzi kierownik:
- Towarzysze, właśnie dostałem wiadomość, że mięsa będzie mniej, niż początkowo
mówiono. Nie starczy dla wszystkich, wobec tego towarzysze Żydzi, proszę odejść.
Odeszli, minęła następna godzina. Wychodzi kierownik:
- Towarzysze, dostałem wiadomość, że mięsa będzie jeszcze mniej. W takim razie
towarzysze bezpartyjni, proszę odejść.
Odeszli. Za jakiś czas kierownik wychodzi jeszcze raz:
- Towarzysze, niestety dostałem wiadomość, że dostawy mięsa nie będzie.
A na to ludzie: - No tak, Jewriejom(Żydom) zawsze najlepiej!