czwartek, 29 marca 2012

St...


Stirlitz siedział w swoim gabinecie, gdy rozległo się pukanie.
- Bormann - pomyślał Stirlitz.
- Ja - pomyślał Bormann.

---------------------------------------------------------------------------------------

Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i zauważył że nikogo nie ma. Podszedł do sejfu i pociągnął za uchwyt, żeby się tylko przekonać że się nie otworzy. Po upewnieniu się, że jest sam wyciągnął broń i wystrzelił; sejf znów się nie otworzył. Następnie położył granat ręczny pod sejfem i usunął zawleczkę. Gdy dym opadł, Stirlitz jeszcze raz spróbował otworzyć sejf. I znów bez powodzenia.
„Hmmmm ...”, doświadczony oficer wywiadu wreszcie wywnioskował: „Musi być zamknięty”.


Stirlitz jestescie Zydem!!!- krzyczy Muller
-Nieprawda, jestem uczciwym Rosjaninem- dumnie odpowiada Stirlitz.


Hitler dzwoni do Stalina:
- Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów?

- Zaraz wyjaśnię.

Stalin dzwoni do Stirlitza:

- Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty?

- Tak jest, towarzyszu Stalin.

- Odłóżcie je natychmiast! Ludzie się denerwują!


--------------------------------------------------------------------------------------

- Jak wy się naprawdę nazywacie?

- Tichonow. - odpowiedział Stirlitz - A wy?

- Broniewoj.

- No, Müller, wkopaliście się!


--------------------------------------------------------------------------------------


- Wpadliście Stirlitz - rzekł Müller - Pański paszport śmierdzi rosyjską wódką.

- Nie wiem dlaczego ... Może jak Kaltenbrunner stawiał pieczątkę, zbyt głęboko oddychał?