Müller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza.
- Dokąd on idzie? - pomyślał Müller.
- Nie twój zas*any interes! - pomyślał Stirlitz.
O.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i
krzywi się do sąsiada: -
Rozwodnione.
A sąsiad na to: - Trzeba było gorzej szpiegować,
pilibyśmy Heineckena.
P.
Hitler i Bormann stoją przed mapa i planują ważną
akcje. Wchodzi Stirlitz z
pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi
zdjęcia mapy i wychodzi.
Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że
przyniósł pomarańcze.
Q.
Müller wiedział, ze Rosjanie, zamieszawszy cukier,
zostawiają łyżkę w
szklance z herbata. Chcąc sprawdzić Stirlitza,
zaprosił go do siebie na
herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki,
zamieszał, wyjął łyżeczkę,
położył ją na spodeczku, po czym pokazał Müllerowi
język.